Cierpliwość jest częścią kardynalnej cnoty męstwa. Kto potrafi być mężny, nie będzie się spieszył, by zbierać owoce. Nie może być pośpiechu i nerwowości nawet w samym pragnieniu poprawy i większej skuteczności. Cierpliwość ukazuje się w spokojnym nastawieniu. Lecz nie spokojem człowieka, który kupuje go za cenę obojętności wobec swych braci albo wobec tej wielkiej sprawy, jaką jest szerzenie po całym świecie dobra bez granic – Ewangelii.
Możemy zachować pokój ducha, ponieważ zawsze jest przebaczenie, ponieważ na wszystko jest lekarstwo, z wyjątkiem śmierci, ale ona dla dzieci Bożych to samo Życie! Tylko zachowując pokój serca, będziemy mogli rozumnie postępować. Człowiek spokojny potrafi rozważać „za” i „przeciw”, rozsądnie oceniać konsekwencje swych zamierzeń, a potem rozważnie i zdecydowanie działać.
Zachowamy pokój, gdy będziemy patrzeć na wszystko oczami wieczności. Dla człowieka wierzącego to, co się dzieje w jego życiu i w otoczeniu ma znaczenie względne. Życie wiary daje mu nowy sposób rozumowania, siłę by przeczekać i wygasić emocje. Słowem, zdrowy dystans. Dzięki niemu człowiek wiary może umieścić każdą sprawę we właściwym miejscu i trafnie ocenić jej rozmiary. Postępując w ten sposób, będzie mógł działać zawsze sprawiedliwiej, dodając do wszystkiego plus miłości. Przy okazji zaoszczędzi sobie i otoczeniu wiele przykrości i goryczy.
Trzeba umieć widzieć pozytywną stronę każdej rzeczy. Nawet to, co wydaje się w życiu straszne, nie jest takie czarne, nie jest całkowicie ciemne. Podobnie jak lekarz po zbadaniu pacjenta nie mówi, że wszystko w nim jest chore. Nigdy nie powinniśmy tracić ufności, nawet najtrudniejsza sytuacja ma drugą, lepszą stronę. Chory nie jest od razu ciałem przeznaczonym na cmentarz. Starajmy się więc cierpliwie i wytrwale stosować odpowiednie lekarstwa, które mamy w aptece Kościoła na każdą bolączkę człowieka i świata.
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |