III
Trzeciego dnia Kongresu sobotni blok konferencji otworzył Marcin Zieliński. Lider wspólnoty Głos Pana ze Skierniewic zwrócił uwagę na rolę osobistej relacji z Panem Bogiem w życiu ewangelizatora. Podkreślił, że modlitwa musi nas kosztować – czas, energię, wysiłek.
Kiedy zaczynasz Bogu składać ofiarę z siebie to znaczy, że twoje życie duchowe idzie w dobrym kierunku i rozwija się. Jeśli cię to nie kosztuje, to znaczy, że jeszcze się nie modlisz
– mówił.
Z kolei o to, by uczestnicy Kongresu poczuli się posłanymi do rodzin "misjonarzami rodziny" apelował Janusz Tarasiewicz ze wspólnoty Emmanuel.
Dziś ludzie nie potrafią radzić sobie z trudnościami. Dziś jak się zepsuje pralka, kupuję się nową. Jak się coś zepsuje w małżeństwie, to zawiera się nowe. Dziś niczego się nie naprawia. Dlatego miłość, którą zaniesiemy ludziom może sprawić, że zobaczą, że w życiu da się coś naprawić, nawet jeśli bardzo się to zepsuło” – mówił Janusz Tarasiewicz i zachęcał małżonków do głoszenia własnego świadectwa, bo jego nie da się zakwestionować, jak można to zrobić z jakąś nauką, albo wskazaniami moralnymi.
- przekonywał.
O rozeznawaniu i towarzyszeniu parom niesakramentalnym w drodze rozwoju wiary mówił ks. prof. Andrzej Muszala.
Towarzyszyć ludziom w związkach niesakramentalnych, to ukazywać im w jaki sposób mogą dojść do pojednania z Jezusem Chrystusem na podstawie Pisma Świętego
– mówił kapłan z Krakowa i wskazywał m.in. na jałmużnę, miłość, przebaczenie, przyprowadzenie kogoś do Chrystusa, czytanie Pisma Świętego jako pozasakramentalne sposoby, które przynoszą człowiekowi oczyszczenie i mogą prowadzić do rozwoju wiary.
W podobnym tonie mówił o. prof. Terrence Kennedy. W swojej konferencji zauważył, że wiele par żyjących w sytuacjach nieregularnych może trafić do Kościoła dzięki chrześcijańskim małżonkom, którzy mogą być mostem łączącym ich z Kościołem.
Dziś rodzina jest nową szansą dla Kościoła. Małżeństwa z problemami są ogromną szansą dla Kościoła. W sytuacji, gdy córki i synowie Boga są w wielkiej potrzebie, On może, w Kościele i przez Kościół, wylać swoją łaskę i swoje miłosierdzie
– mówił o. Kennedy.
W czasie homilii kongresowej mszy św. abp Grzegorz Ryś komentował ewangelię o oczekiwaniu na owoce figowca, chociaż nie był to czas na figi.
W tej Ewangelii nie chodzi o to, co się z ciebie może narodzić, na co ci natura pozwala, ale chodzi o to, co się może w tobie narodzić z Boga. [...] Chodzi o miłość, która staje sie owocna, nie o zasięg miłości, ale o jej jakość. Nie chodzi o to czy kochasz swoje dziecko, ale czy kochasz je razem z Bogiem. Czas jest ważniejszy niż przestrzeń. Nie chodzi o ciągłe poszerzanie obszarów naszych działań, ale czas poświęcony na miłość
– mówił abp Ryś.