23 maja
czwartek
Iwony, Dezyderego, Kryspina
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kaganiec na media?

Ocena: 0
4042
Nie uważa Pan, że mimo słusznego skądinąd postulatu wolności mediów w pewnych kwestiach powinno się im zakładać – przepraszam za dosadność – kaganiec? Wtedy nie byłoby przyzwolenia np. na radiowe harce kabotynów chcących gwałcić ukraińskie sprzątaczki ani skrajnie jednostronnego i nierzetelnego przedstawiania np. tematyki in vitro.

Jeśli chodzi o Wojewódzkiego i Figurskiego, to w ogóle nazywanie ich dziennikarzami wydaje mi się dziwne. To raczej kabareciarze, showmani, czasem propagandyści polityczni. Co to za dziennikarz, co występuje w reklamach? Jeśli chodzi o in vitro, to powinniśmy pamiętać, że żyjemy w społeczeństwie spluralizowanym i na pewno media publiczne nie powinny uprawiać propagandy w żadną ze stron. Myślę jednak, że umacnianie postaw zgodnych ze światem wartości chrześcijańskich jest bardziej misją mediów katolickich niż mediów publicznych. Misją tych ostatnich winno być jak najbardziej rzetelne pokazywanie, mówienie o tym, co dzieje się dookoła, w Polsce. W wypadku in vitro chodzi o pokazywanie obu stron sporu, o co w tym sporze chodzi oraz o obiektywne relacjonowanie przebiegu tego sporu. Ale media publiczne powinny też uwzględniać, że zdecydowana większość Polaków to katolicy. Jeśli tak jest, to ich punkt widzenia powinien być w największym stopniu akcentowany, a przede wszystkim nie powinno się ich obrażać czy spychać do getta.


Co może zrobić słuchacz, widz czy czytelnik, który optuje za wolnością mediów, jednak stwierdza, że ten lub inny tytuł czy program drastycznie łamie zasady rzetelności?

Gdy chodzi o media publiczne, statystyczny Kowalski ma pełne prawo domagać się, by również jego poglądy były w tych mediach przedstawiane, by tych poglądów nie dyskryminowano i nie obrażano go. Jeśli ten Kowalski jest katolikiem, czyli należy do katolickiej większości w Polsce – ma do tego prawo tym bardziej. Uważam, że media publiczne powinny być z zasady stonowane. Nie powinny wyrażać żadnych radykalnych opinii i zabierać jednoznacznego głosu w sporach ideologicznych. Mamy prawo od mediów publicznych wymagać braku tendencyjności.

Media publiczne powinny uwzględniać,
że zdecydowana większość Polaków to katolicy.
Jeśli tak jest, to ich punkt widzenia
powinien być w największym stopniu akcentowany

Gdy chodzi natomiast o media prywatne – zawsze możemy skorzystać z naszej wolności do niekupowania tej czy innej gazety lub do rezygnacji z odbioru stacji radiowej czy telewizyjnej, co do której mamy krytyczne uwagi. Głosowanie portfelem ma swoje znaczenie. Możemy też – wiedząc, że np. jakaś firma intensywnie inwestuje w reklamy w niecenionej przez nas gazecie – nie kupować produktów tej firmy. Nie możemy jednak się domagać, by dany tytuł przestał się ukazywać tylko dlatego, że prezentuje inne od naszych poglądy. Jeśli są osoby, które chcą to czytać, a gazeta nie łamie prawa, to w ramach wolności słowa musimy uznać jej prawo do ukazywania się.


Czyli możemy polemizować z poglądami innych, ale nie możemy nikomu zabronić ich głosić?

Przytoczę wart refleksji, choć skrajny przykład jednego z małych amerykańskich miasteczek, w którym dominującą społeczność stanowili Żydzi – emigranci z Europy z silnym doświadczeniem Holokaustu. Okoliczni neonaziści wymyślili sobie marsz przez to miasteczko. Sprawa trafiła na wokandę, przechodząc przez coraz wyższe instancje sądu. Ostatecznie uznano, że naziści mogą przemaszerować. W uzasadnieniu napisano, że sąd jak najbardziej potępia ten pomysł jako akt promujący ideologię obcą Ameryce, jednak pozwolenie na ten przemarsz jest jednym z gwarantów tego, że ci naziści nie będą nigdy rządzić Ameryką.


Z ostatniej chwili: siedmiu polskich wydawców zdecydowało się zamknąć bezpłatny dostęp przez Internet do wybranych treści – artykułów i multimediów – oraz wprowadzić ich dostępność po wykupieniu abonamentu. Jak Pan to ocenia?

Nie wiemy jeszcze, czy ten eksperyment się uda, ale jestem za. I pan, i ja jesteśmy dziennikarzami piszącymi i obecnymi w Internecie; nasza praca ma wartość intelektualną, a co za tym idzie – materialną. Utrzymujemy się z pisania. Wszystko zależy od tego, jaka będzie wartość treści dostępnych w abonamencie. Jestem przeciwnikiem regulacji zamykających odgórnie darmowy dostęp do Internetu, natomiast uważam, że poszczególne działy prezentujące treści o większej wartości zasługują za zapłacenie za nie symbolicznej złotówki. Przy okazji może to pomoże odrodzić się profesjonalnemu rynkowi dziennikarskiemu, choć czy te pieniądze rzeczywiście trafią do autorów tekstów – to już inna sprawa. Nie zapominajmy, że w kiosku także się płaci za gazetę. Czytelnik sam podejmuje decyzję, czy kupić, czy nie.

Najlepiej będzie, jeśli te inicjatywy będą wprowadzane oddolnie. Kiedy wydawcy uznają, że mają na tyle wartościowe serwisy, by wprowadzać na nie abonament, rynek – czyli ludzie, którzy będą te abonamenty kupować – sam zweryfikuje, czy mieli rację.


Wiktor Świetlik (1978), absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Karierę zaczynał jako reporter w tygodniku „Nowe Państwo” w 1998 roku. Później publikował między innymi we „Wprost”, „Gazecie Polskiej”, „Ozonie”, i innych tytułach. Komentator polityczny i publicysta dziennika „Polska” (2007-10). Obecnie w „Super Expressie” i „Uważam Rze”. W 2010 r. opublikował książkę „Bronisław Komorowski, pierwsza niezależna biografia”.


rozmawiał Radek Molenda
Idziemy nr 31 (360), 29 lipca 2012 r.
fot. arch. Wiktora Świetlika


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 maja

Czwartek, VII Tydzień zwykły
Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana
Chrystus, chociaż był Synem,
nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 19, 25-34
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do św. Urszuli Ledóchowskiej 20-28 maja



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter