Na cześć św. Faustyny Kowalskiej

Doniosłej Mszy św., sprawowanej w asyście szeregu pocztów sztandarowych z warszawsko-praskich parafii, przewodniczył ks. bp Romuald Kamiński.

Ordynariusz diecezji, mówiąc o św. Fautynie, „jej trudnym życiu, okupionym jej niedocenianiem i niedowierzaniem przez wielu ówczesnych”, zwracał uwagę na charakteryzująca ją „cnotę pokory”.

Ona miała pokorę i wobec Boga, i wobec ludzi. (...) Gdy rozmawiała z Panem Jezusem, była pełna podziwu – i właśnie wtedy musiała zdobyć się na najwyższą pokorę (...) Uświadamiała sobie, że przecież Pan Jezus z nią osobiście prowadzi jakąś niezwykłą sprawę, a trzeba mieć wiele w sobie pokory, żeby nie przekroczyć pewnej granicy zarozumiałości i żeby potem nie obwieścić: „Widzicie? Z kimś z Was Pan Jezus o takich sprawach mówi? A ze mną: mówi (!)

– wskazywał biskup.  

Kiedy Pan Jezus jej coś zlecał czy to o czymś mówił, czegoś wymagał czy coś tłumaczył, to wszystko to mogło się zrealizować dlatego, że ona miała świadomość, że jest kruszynką, nikim. Trzeba mieć w sobie pokorę, świadomość niewystarczalności, małości, grzeszności. Jeśli Bóg zechce, to nawet na drogach takiego nic nieznaczącego człowieka może zrealizować swoje plany

–  apelował do zgromadzonych. 

Hierarcha zwracał także uwagę na potrzebę głębszego rozważania i pełniejszego przyswajania tego, co codziennie w Eucharystii kieruje do nas Bóg.

W trakcie liturgii biskup dokonał też poświęcenia nowych kościelnych organów; budowa instrumentu to dzieło wszystkich składających się na nie parafian. Podkreślił, że będą one pomagać wiernym wielbić Pana Boga i służyć podnoszeniu pięknej atmosfery modlitwy.

Piękno samej liturgii, wszystko to, co się wydarza wokół ołtarza, powoduje, że chcemy się modlić; to jest dodatkowy katecheta

– wskazał bp Kamiński.  

Uroczystość zakończyła się litanią do św. Faustyny oraz procesją eucharystyczną wokół kościoła.

Po Mszy św., po krótkim koncercie organowym wierni świętowali na parafialnym pikniku.