fot. PAP/Radek Pietruszka
– To konieczne. Kiedy jest się prezydentem, to jest się prezydentem wybranym przez naród. Mówiłem to zupełnie poważnie, to nie był żart – mówił Duda w rozmowie z kobietą spotkaną przy stacji metra Centrum, gdzie wczesnym rankiem rozdawał przechodniom kawę.
– Muszę wystąpić [z partii]. To jest dla mnie naturalne, że jak się zostaje prezydentem Rzeczpospolitej, nie jest się partyjnym w żadnym stopniu. Chciałbym tylko, żeby ci, którzy rządzą dzisiaj, chcieli realizować ze mną ten program dla Polski – dodał prezydent-elekt. Zadeklarował też, że "nikomu, kto działa w granicach prawa, nie ma zamiaru utrudniać funkcjonowania".
W tym samym miejscu Duda spotkał się z wyborcami 11 maja, dzień po zwycięstwie w pierwszej turze wyborów prezydenckich. – Chcemy, żeby ta prezydentura była prezydenturą otwartą. W Polsce jest potrzebna rozmowa, dialog, widać, że chcą tego wyborcy – powiedziała dziennikarzom Beata Szydło, szefowa sztabu wyborczego kandydata PiS. – To, że Andrzej wygrał, jest przede wszystkim wynikiem tego, że jeździł, spotykał się i rozmawiał. Ludzie to docenili i widać, że ludzie chcą rozmowy – mówiła.
Według sondażu late poll przeprowadzonego przez Ipsos dla TVN24, TVP1, TVP Info i Polsat, w drugiej turze wyborów prezydenckich Duda zdobył 52 proc. głosów, zaś na Bronisława Komorowskiego swój głos oddało 48 proc. Błąd statystyczny wynosi ok. 1 pkt. proc. Według badania frekwencja w całej Polsce wyniosła 55,5 proc.
Jeszcze wczoraj późnym wieczorem zwycięstwa pogratulowała Dudzie Konferencja Episkopatu Polski. Oficjalny list z gratulacjami Prezydium KEP przekaże po ogłoszeniu wyników wyborów przez PKW.
Konferencja Episkopatu Polski serdecznie gratuluje Prezydentowi-Elektowi! pic.twitter.com/TMxfd9noI5
— Ks.Józef Kloch (@RzecznikKEP) maj 24, 2015