14 maja
wtorek
Bonifacego, Dobieslawa, Macieja
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie dajmy się

Ocena: 4.7
2820

Bogactwo dobrych książek, nieogarniona paleta tematów, spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi i przyjaciółmi z całego kraju oraz czytelnikami nawiązującymi serdeczną rozmowę o naszym tygodniku – oto wielki dar Targów Wydawców Katolickich. Wielka jest moja wdzięczność za te wszystkie krótsze i dłuższe opinie i myśli, potrzebne nie tylko mnie, ale każdemu z nas, którzy zabieramy publicznie głos. Wielkie dzięki!

Wszystkie te spotkania i rozmowy upewniły mnie, że temat sprzed tygodnia, zakończony wypowiedzią Jana Pawła II: „Boże, chroń mnie od zniechęcenia”, domaga się kontynuacji, bo jest tematem bliskim jeśli nie wszystkim, to na pewno większości z nas.

Ucieszyłam się widokiem sióstr franciszkanek Rodziny Maryi z ulicy Hożej, o których pisałam dwa tygodnie temu. Do ich niezwykłej przełożonej z czasów wojny, matki Matyldy Getter, chciałam się odwołać, podejmując temat walki ze zniechęceniem: otóż kiedy matka Matylda znalazła się na pierwszej linii frontu, ratując żydowskie dzieci i organizując całą strukturę tego ratunku, liczyła ponad siedemdziesiąt lat! Była starszą kobietą, która miała już prawo do zasłużonego odpoczynku, bo się od młodości naprawdę ciężko napracowała! Każdy by zapewne zrozumiał, gdyby mówiła o potrzebie spokoju i oddawała się tylko modlitwie! Oto przykład do wzięcia!

Następny, już osobiście witany na Targach, to ks. Jan Sikorski. To ulubiony – w naszej rodzinie, w naszym tygodniku i w kilku redakcjach, w których pracowałam, z podziemną 35 lat temu włącznie – ksiądz, legendarny warszawski proboszcz z Koła i z Białołęki, o czym opowiada z uśmiechem, bo tak nazywa więzienie i „parafię” internowanych w stanie wojennym. Mógłby już dawno spocząć na laurach, ale on chyba nawet nie wie, co to znaczy. Tyle jest złej prasy wokół Kościoła i księży, ale ks. Jan swoim uśmiechem, sercem i rzetelną wiedzą rozbraja każdą wycelowaną w Kościół wirtualną i realną broń. Nawet nie śmiałabym zapytać go o zniechęcenie!

Kiedy w Arkadach Kubickiego toczą się targowe zakupy i rozmowy, z Placu Zamkowego rusza kolejny Marsz Życia; można biadać, że nie ma jednego wielkiego, kilkusettysięcznego marszu, ale organizatorzy i uczestnicy się nie zniechęcają. Jak kiedyś Matka Teresa, która w tej sprawie przemierzała świat, chociaż była już stara i krucha. Jak teraz Franciszek, a kiedyś Jan Paweł II.

Przykładów, jak widać, nie brakuje! I nie tylko z najwyższej półki. Młodzi ludzie z warszawskiego Centrum Myśli Jana Pawła II co roku organizują 2 kwietnia czuwanie na placu Piłsudskiego. Nie jest im łatwo, bo malkontenci mówią, że przecież Jan Paweł II jako święty jest patronem innego dnia, że nie trzeba już wspominać dnia jego śmierci. Ale wiele osób wciąż pamięta papieża na tym właśnie placu i chce być świadkami jego obecności wśród nas. Trzymajmy się więc i nie dajmy się – zniechęceniu. A wydarzenia Wielkiego Tygodnia to najlepsza szkoła wierności, odwagi i nadziei.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz i publicystka, współautorka m.in. "Poradnika dla dziennikarzy i wydawców gazet lokalnych" oraz " Podstaw warsztatu dziennikarskiego", prowadzi zajęcia na Wydziale Dziennikarstwa UW, współtwórca i była, wieloletnia sekretarz redakcji tygodnika "Idziemy".

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 14 maja

Wtorek, VII Tydzień wielkanocny
Święto św. Macieja, apostoła
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 9-17
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Andrzeja Boboli: 7-15 maja
Nowenna do Ducha Świętego
+ Nowenna do św. Rity 13-21 maja



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter