Na zdjęciu nad ikonami widać też wydrapane zdania z modlitwy „Ojcze nasz”.
Słyszeliśmy o znalezionej sali tortur. Pokazano nam to. Na własne oczy widzieliśmy te napisy na ścianach. Ikony wydrapane przez ludzi, którzy byli tam przetrzymywani przez okupantów. Wyryte daty przeżytych dni i teksty modlitw. Trudno sobie wyobrazić, jakie okropności spotkały ludzi. Nie odpuścimy!
– napisał Suszko.
Według niego w mieście wciąż słychać wybuchy, ponieważ Wowczańsk znajduje się przy granicy z Rosją – na północnym wschodzie obwodu charkowskiego. Ludzie, którzy pozostają w mieście nie mają dostępu do energii elektrycznej i środków komunikacji.