Przed tygodniem pisaliśmy o filmie „W ciemności”, nowym utworze Agnieszki Holland, proponowanym przez polskiego producenta do tegorocznych Oscarów. Nominacje zostaną ogłoszone 24 stycznia i wtedy dowiemy się, czy ten cieszący się u nas dużym powodzeniem film znajdzie się w gronie kandydującej do ścisłej oscarowej czołówki.
Tymczasem wręczono prestiżowe nagrody Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Hollywood Złote Globy, na której to imprezie stawiła się cała hollywoodzka śmietanka. Film Agnieszki Holland nie znalazł się na liście nagrodzonych, nie uzyskał zresztą nawet wcześniej nominacji. Nie wróży to najlepiej przy prognozowaniu szans do Oscara, wyróżnione bowiem Złotymi Globami filmy mają olbrzymie szanse na statuetkę. Złote Globy są pewnego rodzaju przygrywką do Oscarów.
Nie oznacza to oczywiście, że „W ciemności” nie może jednak dostać nominacji i nagrody. Sama reżyser w ostatnich wywiadach podkreślała zresztą, że tematyka Holocaustu, tak ważna w środowiska elit amerykańskich, schodzi tam obecnie na dalszy plan. Nie wiadomo zresztą, czy ujęcie i sposób ukazania tej tematyki w filmie Agnieszki Holland będzie odpowiadało członkom Akademii Filmowej, którzy przyznają Oscary. Obraz lwowskiego robotnika ratującego w czasie wojny grupę Żydów nie u wszystkich amerykańskich Żydów może dziś wzbudzić ciepłe uczucia. Tak czy owak, odbiór filmu „W ciemności” w Ameryce będzie bardzo ważny dla relacji polsko-żydowskich.
Złoty Glob w najważniejszej kategorii filmu dramatycznego przypadł interesującemu dramatowi obyczajowemu „Spadkobiercy” Alexandra Payne`a (planowana polska premiera – 17 lutego), którego akcja rozgrywa się na Hawajach. Gwiazdor George Clooney dostał Złoty Glob za kreację w tym filmie. W kategorii najlepsza aktorka zwyciężyła znakomita Meryl Streep za tytułową rolę Margaret Thatcher w kontrowersyjnym, oprotestowanym przez rodzinę byłej pani premier dramacie „Żelazna Dama” (planowana polska premiera – 10 lutego). W kategorii kina nieanglojęzycznego zwyciężyło znane już z naszych ekranów irańskie „Rozstanie”, które ma duże szanse na Oscara.
Mirosław Winiarczyk
Idziemy nr 4 (333), 22 stycznia 2012 r.