17 maja
piątek
Paschalisa, Slawomira, Weroniki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Normalność

Ocena: 0
1291
Dziś wiele światłych i otwartych środowisk dostaje białej gorączki na samo słowo „normalność”. Wszystkie dziwactwa są równoprawne, ba, samo pojęcie poprawności, czyli „zgodności z obowiązującymi normami, regułami”, jest nie do przyjęcia. Czy to nie paradoks, że tak zwana „poprawność myślenia” nie znosi normalności, to znaczy poprawności w dosłownym znaczeniu tego terminu?

Normalność można ubrać w bardziej łagodne słowo: dojrzałość. Chrześcijaństwo było w stanie przyjąć szlachetne wartości, które odnalazło w różnych kulturach. Świat klasyczny, tak mądrze schrystianizowany przez Ojców Kościoła, wstawił w sam środek dojrzałości ludzkiej mądrość i roztropność. Dziś mówi się o trzech polach dojrzałości: intelektualnej, emocjonalnej i społecznej.

Cechą charakterystyczną dojrzałości intelektualnej jest trafny osąd siebie samego, co oznacza, że człowiek myśli o sobie mniej więcej to samo, co inni o nim myślą. Do tego potrzebna jest szczerość wobec siebie samego. Mieć jasne cele, ale z otwartością horyzontów; harmonijny zestaw wartości; klarowne rozpoznanie etyczno-moralne; zdrowy realizm w ocenie własnego i cudzego świata; zdolność refleksji, analizy i syntezy, kreatywność i inicjatywę.

Pośród cech dojrzałości emocjonalnej można wyliczyć odpowiednie reakcje na bodźce: człowiek dojrzały nie pozwala, by trudności całkowicie wytrącały go z równowagi; nie popada w nieopanowaną euforię wobec sukcesów; posiada zdolność panowania nad sobą, umiejętność kochania i dawania siebie. Ma pewność w zobowiązaniach i decyzjach, zachowuje pokój wobec wyzwań, ma w sobie radość, optymizm, sympatię wobec innych i dobry humor.

Wreszcie, dojrzałość społeczną można określić jako szczerą miłość do innych, poszanowanie ich praw, troskę, by ulżyć im w potrzebach i cierpieniach; zrozumienie odmiennej opinii, zróżnicowania społecznego i kulturowego; zdolność krytycznego podejścia do panującej kultury lub mody; naturalność w zachowaniu i zdolność współpracy z innymi.

Punktem odniesienia jest Jezus Chrystus, bo On, Odkupiciel „objawia człowiekowi samego człowieka” (św. Jan Paweł II). Dlatego dziwne jest, gdy chrześcijanin nie stara się realizować tego, co sama ta nazwa wskazuje – gdy z biegiem lat nie dojrzewa, upodabniając się coraz bardziej do Mistrza. Łaska leczy naszą upadłą naturę, ale trzeba z nią współpracować. Inaczej będziemy „bardzo dziwnymi chrześcijanami”.

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie.
Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl

Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 maja

Piątek, VII Tydzień wielkanocny
Duch Święty was wszystkiego nauczy;
przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 21, 15-19
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do Ducha Świętego
Nowenna do św. Rity 13-21 maja



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter